Czy kościół kogokolwiek wyklucza?


Formacja Duchowa / sobota, 4 października, 2025

W Ewangelii św. Jana znajdujemy niezwykle poruszające spotkanie Jezusa z kobietą oskarżoną o grzech cudzołóstwa. Ludzie chcieli ją ukamienować, a Jezus – jedyny, który naprawdę miał prawo ją osądzić – powiedział: „Ja ciebie nie potępiam. Idź, ale od tej pory już nie grzesz więcej.” (Por. J 8, 1-11)

Niektórzy ludzie, a nawet niektórzy duchowni, (z przykrością to trzeba stwierdzić) interpretują te słowa jako wezwanie do pełnej akceptacji wszystkich złych wyborów moralnych. Coraz częściej zdarza się, że cytat ten używany jest do usprawiedliwiania działań i postaw sprzecznych z Ewangelią, z przykazaniami i z nauczaniem Kościoła katolickiego. Pojawiają się głosy, że Kościół powinien błogosławić związki jednopłciowe i popierać ideologię LGBT w imię miłości i tolerancji. Bo inaczej takich ludzi wyklucza się z kościoła. Kościół nikogo nie wyklucza. Jednak miłosierdzie Jezusa nigdy nie oznaczało aprobaty dla grzechu, lecz zawsze wiązało się z wezwaniem do nawrócenia i zmiany życia. Kościół ma obowiązek głosić prawdę Ewangelii, jednocześnie okazując każdemu człowiekowi szacunek i współczucie, nie fałszując przy tym nauki Chrystusa.

Słowa Jezusa wzywają do nawrócenia a nie do trwania w grzechu. Kościół nikogo nie wyklucza, ale w myśl nauczania Jezusa wzywa do nawrócenia. Taka jest prawda Ewangelii. Słowa Jezusa z Ewangelii św. Jana są jednocześnie pełne miłości, miłosierdzia i prawdy. Jezus nie przyszedł, by potępiać, ale by ratować. O tym wielu ludzi dzisiaj zapomina. Myślą, że jak niemoralnie żyją to i tak będą zbawieni, bo Jezus nikogo nie wyklucza. Owszem Jezus nie odwraca się od grzesznika, lecz wyciąga rękę – jednak nie po to, by utwierdzić go w grzechu, ale wyciąga rękę po to by nas z tego grzechu podnieść.

Niektórzy dzisiaj mówią: „Kościół mnie nie akceptuje, bo grzeszę” bo jestem w drugim związku, bo jestem z LGBT, albo „Jezus kocha, więc nie powinno się mówić o grzechu”. Moich kochani, Jezus nie zamyka oczu na zło – On nazywa grzech po imieniu, równocześnie daje szansę na nowe życie. Mówi: „Nie grzesz więcej” – nie po to, by nas zawstydzić, ale by dać nam wolność, godność i prawdziwy pokój serca.

Kościół, choć złożony z grzeszników, nie wyklucza nikogo, kto szczerze szuka Boga i walczy z grzechem, a nie grzech nazywa dobrem. Kościół to dom Ojca, w którym każdy ma miejsce – nie dlatego, że jest doskonały, ale dlatego, że jest kochany. Jednak prawdziwa miłość nie pozwala zatrzymać się w grzechu, lecz wzywa do nawrócenia – tak jak Jezus wezwał tę kobietę.

Jeśli dziś czujesz się odrzucony przez Kościół – zatrzymaj się na chwilę, pomyśl i posłuchaj, co naprawdę mówi Jezus: „Ja ciebie nie potępiam. Idź –  a od tej pory już nie grzesz więcej.” Jezus nie powiedział Ja ciebie nie potępiam idź i dalej grzesz, żyj dalej jak żyłaś w grzechu Ja cię obejmę i tak miłosierdziem. Wręcz przeciwnie powiedział nie grzesz więcej. To zaproszenie do nowego początku, to zaproszenie do zerwania z grzechem. Jezus nie przyszedł, by nas pogrążyć, ale by nas wyciągnąć z ciemności. Zaufaj Jego miłosierdziu – ale też Jego prawdzie. Idź do spowiedzi. Bo tylko prawda wyzwala. „Idź, a od tej chwili już nie grzesz”. (ks. proboszcz)