Niewierzący przy wigilijnym stole


Formacja Duchowa / środa, 24 grudnia, 2025

Wigilia tradycja czy spotkanie z Chrystusem? 

Coraz częściej spotykamy się z sytuacją, w której osoby deklarujące niewiarę w Boga, które nie chodzą do kościoła wręcz mówią, że im nie po drodze z kościołem organizują wigilię Bożego Narodzenia, składają życzenia bożonarodzeniowe i łamią się opłatkiem przy wigilijnym stole. Warto zatrzymać się nad sensem tych gestów nie po to, by kogokolwiek osądzać, czy krytykować, ale by odkryć prawdę, którą one niosą.

Wigilia nie jest jedynie pięknym zwyczajem, sentymentem, czy tylko tradycją. Jej sercem są narodziny Jezusa Chrystusa. Opłatek nie jest symbolem ogólnej życzliwości, lecz jest znakiem głęboko związanym z Eucharystią w wierze, że Bóg stał się Człowiekiem, by zbawić człowieka.

Jeśli ktoś mówi, nie wierzę w Boga, nie po drodze mi z kościołem, jestem niepraktykującym katolikiem, a jednocześnie sięga po te znaki, rodzi się pytanie o spójność deklaracji i postawy. Gesty wiary bez wiary stają się puste. Popatrzmy na to też inaczej, może właśnie te gesty są wołaniem duszy takiego człowieka, która nawet nieświadomie tęskni za Bogiem. Bo nikt nie łamie się opłatkiem bez pragnienia pojednania. Nikt nie szuka wigilijnego stołu bez potrzeby miłości i pokoju. A to wszystko ma swoje źródło w Chrystusie.

Dlatego Wigilia jest zaproszeniem. Nie do tradycji, lecz do spotkania z Jezusem, który przychodzi cicho, bez przymusu, jedynie pyta, czy pozwolisz Mi się narodzić w twoim sumieniu? czy przyjdziesz pojednać się ze Mną w sakramencie pokuty i pojednania?

Dlatego warto uczciwie zapytać, czy można przyjmować znak, a jednocześnie odrzucać to, co on oznacza? Jezus nie przyszedł jako kompromis, ale jako Prawda i Dar całkowity. Jeśli to zrozumiemy tylko wtedy nasze słowa i postawa zachowają wiarygodność. (do przemyśleń ks. proboszcz)