Drodzy Młodzi bezmyślni przyjaciele, w ostatnim czasie wielu rolników, ojców rodzin, ludzi ciężko pracujących w polu, z bólem serca patrzy na to, co dzieje się z ich uprawami. Ziemia, którą orzą, sieją, zostaje zniszczona przez tych, którzy bezmyślnie, dla zabawy, rozjeżdżają ją krosami. Pola, które mają karmić – mogą stać się pustkowiem. Czy naprawdę nie widzicie, jaki ból zadajecie?
To nie jest tylko zniszczenie roślin czy ziemi – to grzech przeciwko sprawiedliwości i miłości bliźniego. To brak szacunku wobec cudzego trudu, Bożego daru ziemi. Chrystus uczył nas: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” Por. (Mt 25,40). Młody człowieku pamiętaj, kiedy niszczysz pole rolnika – niszczysz to, co Bóg powierzył człowiekowi do uprawy. Jego pracę. Jego chleb, a właściwie chleb nas wszystkich.
Zatrzymaj się. Pomyśl. Twoje czyny nie są niewinne i niewidoczne. Może dziś wydaje ci się to zabawą, może „nikt nie widzi”, może „to tylko pole”, ale Bóg widzi. A życie człowieka nie kończy się na tym świecie. Każdy z nas stanie kiedyś przed Bogiem, by odpowiedzieć nie tylko za to, co zrobił dobrego, ale i za to, co zniszczył. Czy będziesz wtedy gotów spojrzeć Bogu w oczy? Czy powiesz wtedy: „Rozjeżdżałem pola dla zabawy, bo mogłem, bo nikt mnie nie powstrzymał”? Czy naprawdę chcesz, by to było twoje świadectwo przed Bogiem Stwórcą?
Bóg jest miłosierny, ale też sprawiedliwy. Każdy grzech można naprawić – ale trzeba go najpierw uznać, żałować i się nawrócić, idź do spowiedzi. Jeśli brałeś udział w takich czynach – idź do spowiedzi. Przeproś. Napraw szkody, jeśli możesz. A przede wszystkim – przestań niszczyć. Zacznij budować. Zostaw po sobie ślad dobra – nie koleinę grzechu.
Panie Jezu, daj młodym ludziom serce wrażliwe na krzywdę drugiego człowieka. Naucz ich szacunku dla ziemi, pracy i trudu rolników. Ustrzeż tych młodych, którzy są dzisiaj bezmyślni przed lekkomyślnością i pychą. Prowadź ich drogą dobroci, aby na sądzie mogli stanąć przed Tobą bez wstydu. (ks. proboszcz)